Ariana dla WS | Blogger | X X

26 lutego 2018

Recenzja książki: Młody Świat - Chris Weitz


 Młody Świat - Chris Weitz

"Witaj w Nowym Jorku – mieście rządzonym przez nastolatków

Tajemnicza epidemia zmiotła z powierzchni Ziemi dorosłych i dzieci, oszczędzając jedynie nastolatków. By przetrwać w chylącym się ku upadkowi świecie, młodzi łączą się w plemiona. Jefferson, mimowolny przywódca grupy zamieszkującej okolice Placu Waszyngtona, oraz Donna – obiekt jego skrywanej miłości – każdego dnia stawiają czoła niebezpieczeństwom postapokaliptycznego chaosu, świadomi, że ich dni są policzone.

Gdy jeden ze współplemieńców wpada na trop lekarstwa, które pozwoli im się wymknąć nieuchronnej śmierci, pięcioro nastolatków wyrusza na ryzykowną ekspedycję. W drodze do celu będą musieli pokonać terytoria opanowane przez gangi, fanatyków i bojówki; ich wędrówkę będą znaczyły wymiany ognia, ucieczki, cierpienie i śmierć. Czy młodym bohaterom uda się ocalić wymierającą populację? Jakie mroczne zakamarki ludzkiej psychiki odkryją podczas tej ryzykownej eskapady?"

Wczoraj wzięłam do rąk książkę, która wpadła w moje posiadanie około dwóch miesięcy temu dzięki „promocji” w Biedronce. Nie powiem... już kilka razy udało mi się w tej pospolitej sieciówce upolować kilka dobrze prosperujących historii i „Młody Świat” zdecydowanie się do nich zalicza.

Po kupieniu książki patrzyłam na nią raczej bez większego entuzjazmu czy ciekawości. Szczerze to wybrałam ją przez moją fascynację nad wizjami postapokaliptycznego świata, jak i samej apokalipsy. Bardzo lubuję się w takiej tematyce, ale nie oczekiwałam niczego szczególnie interesującego, a okazała się niezwykle wciągająca.

Nie każdy lubi spojlery i nie każdy lubi czytać obszerne recenzje, gdzie ludzie szczegółowo opisują każdy aspekt książki, więc (co jest dla mnie dosyć typowe) postaram się streścić, aby zaoszczędzić wam nieco czasu.

Czytając recenzje, zadajemy sobie pytanie, czy warto poświęcić czas na przeczytanie danej książki. W tym przypadku moja odpowiedź na to pytanie brzmi — warto. Dlaczego?

Historia niemal od początku zaczyna delikatnie wciągać i nawet na chwilę nie przestaje. Ciągły rozwój wydarzeń sprawia, że ciężko jest się oderwać. Z każdą przeczytaną stroną, z każdym kolejnym rozdziałem (a jest ich sporo i są naprzemienne pisane z dwóch różnych perspektyw) coraz bardziej zagłębiamy się w świat, który sprawia wrażenie naprawdę upadłego i to bardzo mi się podoba. Bohaterowie stale walczą o kolejny dzień. Zmagają się z trudami świata, bez elektryczności, internetu, telefonów czy leków, w którym optymistyczną wizją jest przeżycie osiemnastych urodzin. Nie mogą zwrócić się do nikogo o pomoc, bo jak to w takim świecie bywa, do głosu dochodzi typowe prawo dżungli: wygra silniejszy.

Fabuła oraz sposób, w jaki autor ją przedstawia, są dla mnie najważniejsze w książkach, dlatego wciągający bieg wydarzeń oraz ciekawy i przyjemny sposób ich przedstawiania to w zasadzie jedyne aspekty, o których mogę coś powiedzieć, a ciężko jest mi opisać szczegółowo, co naprawdę mnie porywa, nie ujawniając niczego istotnego, więc powiem po prostu, że warto mi zaufać w kwestii wyboru właśnie tej książki. Nie jest długa, bo zawiera jedynie 360 stron, to zaledwie jeden, góra dwa wieczory.

A jeśli chodzi o minusy.

Wyłapałam co najmniej dwa błędy w druku. Drobne, które raczej można zaliczyć do literówek.

Ale największy minus to fakt, iż nie posiadam pozostałych dwóch tomów i nie jestem w stanie teraz poznać dalszych losów bohaterów, których polubiłam.

Chyba zostałam skazana na upolowanie ebooka ^-^'


Cytat z książki: "Te dwa pytania w zasadzie podsumowują naszą obecną sytuację – najpierw wielkie DLACZEGO?, a zaraz potem ogromne: A DLACZEGO NIE?"

 

 Moja ocena: 5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz